czwartek, 30 lipca 2015

All i want: Rozdział 1 - Rozczarowanie

        
      
      

_________________________________________

Witajcie ponownie.
Dzisiaj postanowiłam zaktualizować zakładkę ''Bohaterowie''
→→→→→ KLIK ←←←←←

Dla ułatwienia: opowiadanie jest pisane z dwóch perspektyw: Niny oraz Fabiana.

Miłej lektury :)

_____________________________________________________________


~Rozczarowanie~

Stałam tuż przed drzwiami domu Anubisa. Teraz już nie było odwrotu..dosłownie..musiałam tam wejść. Moja taksówka odjechała jakieś 2 minuty temu. Brakowało mi odwagi. Nie wiedziałam, że będzie to aż takie trudne. Po chwili namysłu przycisnęłam klamkę i wkroczyłam na teren mojego dawnego domu. Moim oczom ukazało się dokładnie to same pomieszczenie które opuściłam ponad rok temu. Nic się tu nie zmieniło. No prawie nic..tak bardzo chcę zobaczyć już Amber..ale równocześnie boję się spotkania z Fabianem. Usłyszałam kroki dobiegające ze schodów. Podniosłam głowę i moim oczom ukazała się ona. Nina!- Krzyknęła Amber, zbiegła szybko po schodach i mocno mnie przytuliła.

***

Siedziałem w salonie i czytałem kolejną książkę. Ostatnio było to moje jedyne zajęcie. Odkąd Nina odeszła świat przestał mieć dla mnie sens..cierpiałem..bardzo..no ale cóż.. coraz lepiej sobie z tym radziłem. Joy bardzo mi pomagała. Amber była na mnie zła o to ale to była jej sprawa. To prawda, że ból maleje z czasem, ale często wraca niespodziewanie z najmniej oczekiwanym momencie. Wszystko czego chcę to móc wrócić się do szczęścia które mi dawała. Właśnie to jest najgorsze. Kiedy jesteś szczęśliwy i zdajesz sobie z tego sprawę dopiero kiedy kogoś stracisz. Szczerze? Chciałbym zapomnieć tak jak ona..tylko problem polega na tym, że nie potrafię. Za bardzo ją kocham. Pokochałem noce..to wtedy mogłem wrócić na chwilę do przeszłości i jednocześnie odpocząć od teraźniejszości. Często mi się śniła. To było piękne. Wszystko co związane z nią było piękne. Ona była piękna. Nina!- usłyszałem krzyk Amber ze schodów. Oh czy ja już oszalałem? Nie pierwszy raz już mi się to zdarza. Za każdym razem biegłem jak oszalały tylko po to żeby móc zobaczyć jej twarz. Tylko po co? Tak bardzo mnie zraniła. Jednak gdzieś w środku to jest to co sprawiłoby na chwile mnie szczęśliwym. Drzwi wejściowy od salonu otworzyły się. Spojrzałem odruchowe na nie i momentalnie zrobiło mi się ciemno przed oczami. To była ona. Zemdlałem.

***

Kolejnym razem postaram się żeby rozdział był dłuższy.

Miłego dnia!

Ita

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skomentuj jeśli podobała bądź nie podobała ci się notka ;) ( Możecie się reklamować i zapraszać na swoje blogi ) ;) x